Drodzy przyjaciele!
Krzyż jest logo Europy. W związku z ostatnimi wydarzeniami chcemy zwrócić uwagę na kilka argumentów z debaty o umieszczaniu krzyży w miejscach publicznych. Chcemy was również zachęcić do opowiadania się słowem i czynem za Europą, która nie wypiera się swoich korzeni. Tylko w ten sposób nasz kontynent może pozostać miejscem gdzie wolność wyznania i tolerancja nie są retorycznymi frazesami, ale rzeczywistością.
Wasz zespół Europy dla Chrystusa!
- * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * - * -
Dwanaście argumentów za krzyżem w miejscach publicznych
Prawo do wolności wyznania może oznaczać jedynie jej egzekwowanie i wyrażanie, a nie ”wolność od konfrontacji”. Sens wolności religijnej nie ma nic wspólnego z „wolnością od religii”!
Usuwanie siłą znaku krzyża jest takim samym pogwałceniem jakim byłoby zmuszanie ateistów do jego wieszania. Również biała, ogołocona ściana niesie ze sobą ideologiczny przekaz – w szczególności jeśli przez ostatnie stulecia nie była pusta. Państwo „neutralnych wartości” jest fikcją, często wykorzystywaną w celach propagandowych.
Domniemane prawo do braku konfrontacji z wartościami religijnymi nie może być silniejsze niż prawo do wyrażania wiary.
Państwa, które podpisały Europejską Konwencję o Prawach Człowieka, powinny rozumieć, że prawo do wolności religijnej nie jest prawem do „wolności od religii”.
Prawnicy mówią o „śliskiej nawieżchni”, o sprzeciwianiu się przeszłości. Dzisiaj instytucje doświadczają presji by zdejmować ze ścian krzyże, jutro będziemy musieli zdejmować medaliki i religijne łańcuszki z szyi.
Zamiast zwalczać religijną nietolerancję atakowana jest sama religia i jej symbole.
Nie można pokonać problemów politycznych walcząc z religią.
Anty-religijny fundamentalizm jest sprzymierzeńcem fundamentalizmu religijnego, ponieważ wznieca nietolerancję.
Chrześcijaństwo ze swojej natury otwiera się na innych – nie może być nigdy zepchnięte do sfery spraw prywatnych ani zamknięte w getcie!
Większość ludzi dotkniętych tą sytuacją chciałoby zachować krzyż w miejscach publicznych. Jest to więc również problem polityki demokratycznej, która tak kategorycznie daje pierwszeństwo prywatnym interesom, a nie woli większości.
Krzyż jest logo Europy. Jest symbolem religijnym, ale oznacza też dużo, dużo więcej.
(Proszę, pomóż tym informacjom dotrzeć do jak największej liczby odbiorców, podając ich źródło)
Krzyż jest logo Europy
Dr Martin Kugler
W 1960 roku wiedeński kardynał König obudził się ze śpiączki po poważnym wypadku samochodowym w dawnej Jugosławii. Popatrzył na ścianę szpitalnej sali i ujrzał obraz Tito. Dla młodego arcybiskupa to doświadczenie było początkiem wewnętrznego procesu, który doprowadził go do szczególnej solidarności z Chrześcijanami w krajach komunistycznych. Ta sytuacja może nam pomóc wyjaśnić nieporozumienia związane z dzisiejszą polityką. Pokazuje bowiem błędne założenie, że prawdziwa wolność religijna jest zapewniona jeśli społeczeństwo jest wolne od religii. Albo – nazywając to bardziej dyplomatycznie – sekularyzm jest właściwym sposobem wyrażania neutralności państwa. To błędne przekonanie, propagowane przez sędziów Europejskiego Sądu Praw Człowieka, opiera się na dwóch fałszywych założeniach, które – jeśli rozważymy je w pozbawionej uprzedzeń, racjonalnej dyskusji – mogą być łatwo obalone.
Przede wszystkim – dyskusja o państwie neutralnych wartości. Wizja takiego państwa jest po prostu naiwna i oparta na iluzji.
Po drugie – założenie, że społeczeństwo bez jakiegokolwiek życia religijnego i bez religijnych symboli będzie bardziej tolerancyjne, albo bardziej posiądzie wolność sumienia niż społeczeństwo, które pozwala lub nawet zachęca do wyrażania wiary.
Pierwsze z wspomnianych wyżej założeń brzmi niemal jak żart: państwo o neutralnych wartościach? Przeciwne fałszerstwom i korupcji? Przeciwne ksenofobii i dyskryminacji, zanieczyszczeniom środowiska i nadużyciom seksualnym w miejscach pracy? Państwo, które zakaże działalności neonazistowskiej, dopuści pornografię, będzie wspierało niektóre formy pomocy rozwojowej, innych już nie… wszystko zgodnie z systemem neutralnych wartości?
Ktoś próbuje zrobić z nas głupka. Już Goethe sprzeciwiał się bezsensowi dyskutowania o „liberalnych ideach”. Idee powinny być raczej dobre lub właściwe, a nasz stosunek do ludzi o innych poglądach – liberalny. Jako historyk mogę tylko interpretować całą tą dyskusję o państwie neutralnych wartości tylko w ten sposób: jest ona nieco spóźnioną „nadreakcją” europejskich intelektualistów na związek państwa i Kościoła w dawnych, minionych czasach.
Drugie założenie trzeba jednak potraktować poważnie. Wielki żydowski uczony w prawie, Joseph Weiler, powiedział odnośnie debaty o wzmiance o Bogu w Konstytucji Unii Europejskiej, że jako członek mniejszości religijnej czuł się lepiej w społeczeństwie, które szanuje swoje symbole religijne niż w społeczeństwie sekularystycznym, które zapiera się swoich korzeni i sprzeciwia się jakiemukolwiek wyrazowi wiary. Możnaby dodać: usunięcie krzyża ze ściany w publicznym szpitalu i pozostająca po nim pusta, biała ściana są znakiem, który ma swoją własną symbolikę i wysyła sygnał umierającym pacjentom, którzy go potrzebują i szukają.
Oczywiście rodzice ateiści mogą czuć się dotknięci przez wiszące w szkolnych salach krzyże. Jest to jednak nieuniknione. Ja też mogę się poczuć dotknięty lub rozdrażniony kiedy wchodząc na pocztę widzę na ścianie zdjęcie prezydenta mojego kraju, na którego nie głosowałem w wyborach. Albo kiedy jadę po córkę do przedszkola i muszę oglądać po drodze współfinansowane przeze mnie plakaty gminy miasta. Wywieranie wpływu, ideologiczne sygnały, wizualne przesłania – również seksistowskie – już zawsze będą częścią życia. Jedyne pytanie to w jaki sposób i z jaką treścią będą do nas docierały. W tej kwestii państwo powinno interweniować umiarkowanie, a już na pewno nie poprzez zakazy, które spychają religię do sztucznie stworzonego getta. Krzyż jest dziś mniej niż kiedykolwiek znakiem oporu, ale raczej wyrazem identyfikowania się i łączności z Europą. Dlatego kardynał König w szpitalu w dawnej Jugasławii nie był jedyną osobą, której go brakowało lub brakuje. Brakowałoby go zarówno mi jak i przyjaciołom nie związanym z Kościołem: na szczytach gór w Alpach Szwajcarskich, na dachach burgundzkich kościołów, na karetkach Czerwonego Krzyża. Dla Chrześcijan krzyż jest wyzwaniem i tajemnicą. Natomiast dla Europy jest najlepszym logo wszech czasów. Powinien pozostać widoczny.
(dziennik „Die Presse”, 6.11.09)
Dr. Martin Kugler studiował historię, nauki polityczne i komunikację. Jest dyrektorem firmy Kairos consulting, świadczącej usługi głównie dla projektów non profit.